sobota, 17 marca 2012

Kontestująca katecheza... g.18.00 , 17 marca 2012.



Galeria w „kamienicy cudów”... ul. Narutowicza 59/5. Kontestacja, kontrowersja i co jeszcze?...
To jest coś jak squot, jak jakieś opustoszałe mieszkanie do wynajęcia, pomieszczenie w starej kamienicy na pierwszym piętrze, na dzwonku do drzwi napis- "galeria". Spotkanie młodych ludzi - kontestatorów - tak to zrozumiałem, już na korytarzu, na schodach budynku.
Jakby „rodzimowiercy”, mieszkanie jak z powieści Błuchakowa...
   Chociaż zapyziałe, to aura tajemniczości, goła żarówka bez żyrandola jako oświetlenie, trochę jak melina, na parapecie na laptopie wideo, gdzie ktoś przedrzeźnia teksty biblijne,  a w korytarzu  za pseudo konfesjonałem jakaś moja znajoma spowiada się na klęczkach przed jakimś jej kumplem w pseudo-koloratce...  Z piwami w rękach, piwa na parapetach. I mamy do czynienia z „Katechezą”. Ktoś udaje pseudo spowiedź, ktoś założył sobie jakby koloratkę, prace, które są wolnomyślicielskie
 i obrazoburcze dla niektórych - mnie nie zszokowały, ale skłoniły do zastanowienia nad własną duchowością. Po wystawie zaszedłem się pomodlić do Kościoła Kapucynów na krakowskim. Wiele spraw instytucjonalnych w Kościele mi się nie podoba, ale bywam tam i wiary w tradycyjnym znaczeniu tego słowa nie straciłem. Moi młodsi rówieśnicy, pewnie malarze i artyści ( bo ich nie znam, byłem tam po raz pierwszy, ale zamierzam tam się pojawiać) - mają prawo się buntować, jest do tego wiele powodów.
   Uwidacznia się zatem zgrzyt miedzy tym, co proponuje Kościół, a tym jak zaczynają być daleko od Kościoła młodzi ludzie, ale nie tylko. Po prostu jest to prezentacja postawy zmęczenia doktryną kościelną, klerykalizmem, instytucjonalizmem, sprzeciw przeciwko takiemu zgnuśnieniu, skostnieniu w pewnych formach i dogmatach każdemu znanych, co w powiązaniu z rozmaitymi niedopatrzeniami i kontrowersyjnymi sprawami na łonie Kościoła - po prostu - ujawnia to, że młode pokolenie,
a i te starsze też - straciło w znacznym stopniu i nadal traci zaufanie do Kościoła. Ciekawe miejsce spotkań, będę się tam pojawiał. Pomysł jest awangardowy, ma swój awangardowy smrodek.
I przychodzicie z własnym piwem :)
Relacja i zdjęcia - Tomasz Kozłowski.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz